Zobacz Weź się w garść Anna Krztoń w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Definicja: wziąć w garść okay so it mean to pull yourself together if you have a hard time and your are unmotivated, sad, tired someone can tell you "weź się w garść" that mean you should look for another opportunities, motivate yourself, move on with your life and stop overthinking.|did you mean wziąć SIĘ w garść? Nastolatki, przyjaciółki, dziewczyny. Iga, Asia i Ania. Połączyły je pasje i wspólnie przeżywane problemy. ”Weź się w garść” to niezwykły portret dziewczyn i kobiet, w którym niejedna czytelniczka i czytelnik odnajdą swoją opowieść. Historia smutna i przejmująca, prawdziwa i osobista, poruszający dokument o mijającej epoce napisany z kobiecej perspektywy. Anna Krztoń Swój czas weź w garść Swój czas Zanim ci życie" 100 dni po maturze - Mata "Mata '100 dni po maturze' – to tytułowy utwór z EP-ki, która zostanie dołączona do preorderu drugiego albumu studyjnego Maty. Nr produktu: 4548145. Bejca dekoracyjna - perłowa marki Primacol pozwala na uzyskanie ciekawego, błyszczącego efektu. Produkt można barwić dowolnymi pigmentami i otrzymać w ten sposób niepowtarzalny kolor. Bejca zapewnia ścianom i sufitom wysoką trwałość oraz odporność na zmywanie. Dodatkowo bejca jest łatwa w stosowaniu. swój czas wez w gar - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. 5GFiAd. Wyświetlanie postów z październik, 2017 "Zacznij na 100 nie na 5 % żyć..." I Będzie to, co ma być, nie inaczej Rozpromieni się ktoś, ktoś zapłacze Nie dowiesz się wcześniej, chyba że we śnie Ale czy chcesz? Nie wiedzieć dobrze jest Za czym tak gnasz, po co Ci to? Zabierzesz ze sobą, gdybyś poszedł na dno Ołówek weź, teraz kartkę i pisz: Kupiłem wszystko, a wciąż nie mam nic Ref. Swój czas, weź w garść, swój czas Zanim Ci życie nie powie, że pass I odholuje, weź w garść i idź Zacznij na 100, nie na 5 procent żyć II Wielkie ma oczy strach, gdy się boisz To, co złe - wznieca i dwoi, troi Pokochaj goręcej i weź na ręce dziecko, bo Ono przywoła dom Nie wzbraniaj się, bierz wszystko jak jest Bo życie po równo dzieli wydech i wdech Ołówek weź, teraz kartkę i pisz: Już nie uciekam, bo we mnie jest mistrz! Ref. Swój czas, weź w garść, swój czas Zanim Ci życie nie powie, że pass I odholuje, weź w garść i idź Zacznij na 100, nie na 5 procent żyć Od kilku dni na okrągło słucham powyższego utworu- nie tylko ze względu na samą muzykę, ale na słowa- one dokładnie pokazują Nie wierze, że człowiek jest do czegoś takiego zdolny... Chyba powinni mi zablokować dostęp do różnych mediów, a już na pewno do internetu... Kiedy czytam różne historie, szczególnie te, które mówią np. O zabijaniu własnych dzieci, o ich maltretowaniu, o ich okaleczaniu, o traktowaniu ich jak rzeczy, to po prostu mnie coś bierze- wewnętrznie mnie to "Zabija" i pytam: " Boże, jak tak można"; Boże, dlaczego??? My- niepłodni i bezpłodni tak bardzo czekamy na nasze dziecko/ dzieci- robimy wszytko, co w naszej mocy, a tu jak na złość nic z tego nie wychodzi, podczas gdy gdzieś indziej ludzie pozbywają się dzieci, bo im przeszkadzaja w życiu, bo są im niepotrzebne... Nie mogę tego pojąć, nie ogarniam tego... Przeczytałam właśnie artykuł znajdujący się na stronie i jestem w szoku; jak można się czymś takim chwalić?? Ona czuje się bohaterką? Nie, jak dla mnie to wręcz odwrotnie i jeszcze ma cz Wkurzona i zła.... Na szczęście już mi przeszło.. Jaka ja jestem zła, jaka jestem wkurzona, mam doła- nie pamiętam kiedy aż tak źle ( psychicznie się) czułam; oczywiście nic u mnie- u nas nie może być dobrze, zawsze jakieś przeszkody, zawsze jakieś ( przepraszam za wyrażenie) gówno się znajdzie, które rozłoży mnie na łopatki, które podetnie mi tak skrzydła, że nie mogę się pozbierać- siedzę w robocie, a najchętniej poszła bym do domu, beczeć mi się chcę.... Już piszę co spowodowało u mnie taki stan rzeczy.... Termin pobytu w szpitalu- od jakiegoś już czasu zaklepany, ja nastawiona, że już za niedługo będę miała robioną laparoskopię, a tu jak na złość, jakby wszystko obróciło się przeciwko mnie- to choroba, która w ciągu 1 miesiąca zaatakowała 2 razy- leczenie nadal trwa, ale jeszcze mam zakatarzony nos, flegmę, która nie chce zejść itd., mało tego, dziś otrzymałam wyniki z biocenozy pochwy i jestem załamana- skąd mi się to wzięło??? Teraz to już na pewno mogę się pożegnać w tym miesiącu ze szpitalem- wielka niewiadoma kiedy tam pó Laparoskopia coraz bliżej i kilka przeszkód... Termin laparoskopii tuż tuż, a ja znowu jestem chora ( co jest grane?)- w przeciągu jednego miesiąca 2 razy chora- tym razem "odwiedził" mnie jakiś ropniaczek- jak to określiła moja pani doktor; wczoraj ból gardła, dzisiaj czerwony kinol i lejąca się z niego woda, łamanie w kościach....mówię pani doktor, że po 1 w ostatnim czasie moja odporność znacznie spadła, bo nigdy aż tak często nie chorowałam; a po 2- , że w połowie przyszłego tygodnia idę do szpitala na laparoskopię i mój gin powiedział, że jak nie będę dobrze wyleczona, to termin laparo trzeba będzie przesunąć- dostałam końską dawkę antybiotyku i pytam panią dr, czy jest szansa, że w miarę szybko mi to minie? powiedziała, że raczej tak, ale mam przyjść w poniedziałek do kontroli żeby zobaczyła, czy rzeczywiście wszystko ładnie "zeszło"- mam nadzieje, że tak też właśnie będzie.... wczoraj byłam na wizycie u gina- na badaniu biocenozy- pan dr pobrał wymaz, a ja pojechałam oddać to do laboratorium; mówię panu Czy dla nas adopcja? Kiedyś, kiedyś… chyba w maju? Na ulicy…? Lub w tramwaju…? Moją mamę spotkał tata. Los obojgu figla spłatał, Bo choć inne mieli plany, Czuli, że są… zakochani!„Nie do wiary!”, myślał tata, „Ja i miłość?! Koniec świata”. „Och, och, och…”, szeptała mama, „chyba kocham tego pana…”. Tak zaczęło się to wszystko. Wkrótce było weselisko, pokój z kuchnią (na początku), sto uśmiechów w każdym kątku, w dzień tysiące chwil uroczych, gwiazdy spadające w nocy (potem piasek w oczach z rana) i… czekanie na bociana. Ale bocian – sami wiecie – woli włóczyć się po świecie, szukać żab na całym globie, zamiast dzieci dźwigać w dziobie. Zresztą może ja się mylę? Wszędzie jest niemowląt tyle… Może to nie boćka wina? Może inna jest przyczyna…? Tak czy owak, mama z tatą, choć od lat czekali na to, choć szukali w krąg pomocy, choć robili, co w ich mocy, żeby zostać rodzicami, ciągle byli sami. Sami…! Innym mamom, w wielkich brzuszkach, słodko biły już serduszka synków małych jak landrynki i córeczek jak malin Poczołgałam się zmęczona do łóżka i naciągnęłam prześcieradło na głowę. Ponieważ jednak przepuszczało światło, wtuliłam twarz w poduszkę, żeby stworzyć złudzenie, że jest noc . Zastanawiałam się nad tym, czy nie należałoby może wstać, zrobić coś z sensem ale nie mogłam znaleźć żadnego powodu. Nic mnie nie przyciągało. Marnowałam swój czas na myślenie o tym czego jeszcze nie zrobiłam a co mogłabym.. Mało tego, słyszałam gdzieś tam w środku mnie głos, który za każdym razem, kiedy kładłam się do łóżka, szeptał do ucha: ” Jesteś zwykłym leniem Marta”, „Gdybyś naprawdę chciała, już dawno byś miała tak jak chcesz” , ” Weź się w końcu do roboty”. Nie przestawał, nie trwało to chwili. Codziennie regularnie przychodził Pan Kontroler, wszystkich kontrolerów i mnie sprawdzał. Ten głos sprawdzał jak bardzo się zmotywuje. Wmawiając mi, że jestem beznadziejna, bezużyteczna, leniwa i nic nigdy nie osiągnę. Niczym walka dwóch przeciwników. Dobrego i złego. Dobry namawia złego do czynienia dobrego, poprzez pokazywanie mu jakich jeszcze rzeczy nie doświadczył i co go omija pięknego a zaś zły namawia dobrego do odpuszczenia tych gadek i pójścia w swoją stronę. Chciał dobrze, motywował, a ja za każdym razem zamykałam oczy, by jak najszybciej go uciszyć, zasypiając. Innego dnia, obudziłam się. Przetarłam oczy z ledwością wyciągając prawą nogę spod kołdry i stawiając ją poza łóżko. Przyjęłam postawę pionową, odsłoniłam zasłony i zamknęłam oczy. Promienie słońca padały wprost w moje źrenice. Pomyślałam: ” Jak bardzo mi się nic nie chce, jak to słońce mnie denerwuje, znów kolejny taki sam dzień”. Chwila ! Już przyszedł kolejny i szepcze mi do ucha jaka to jestem marudząca i bezwartościowa. Bez sensu to moje życie. Chce inaczej a nic nie robię. Każdego dnia tak samo wygląda mój dzień. A co dopiero wstyd przed tymi, którym mówiłam o swoich planach a nic nie zrobiłam. Każdy dzień taki sam, smutny, nudny i bez rozwoju. Wstyd ! usłyszałam zaa prawego ucha. Wstydź się ! To znów on, tym razem atakuje moje poczucie własnej wartości. Każdego dnia dawał mi znać, że nie powinnam istnieć, bo nie ma w moim życiu SENSU. Nastał ten czas, kiedy jeden z drugim już tak mocno na mnie wsiedli, że nie wytrzymałam. Porzuciłam wszystko to, co dotychczas mnie blokowało, bo 3 z nich ciągle wywierał na mnie presję mówiąc mi ” Co inni o Tobie pomyślą” Nie było to tak od razu, wszystko przechodziłam etapami. Trwało to sporo czasu. Znalazłam swoją misję na przeciwko tego czego już nie chciałam robić. Odkryłam na nowo swoje wartości, które zaszczepione zostały mi w domu rodzinnym, naprzeciw tym, które mnie zmieniły i poniżały. Rozwijałam siebie, by nie tracić czasu na narzekanie. Zmieniłam środowisko, by więcej jadu u w siebie nie wpuszczać. To trochę tak jakbym się obudziła z jakiegoś snu, w którym nie byłam sobą. Albo jak alkoholik, który nagle przestaje pić i widzi świat w takich barwach jakich naprawdę jest. W końcu wszystko zaczyna być realne i trudniejsze. Tu trzeba się wykazać, dać coś od siebie, by zbudować od nowa jakiś fundament w swoim życiu. Określiłam jasno swój CEL, wytyczyłam ścieżkę i nie przewidziałam przeciwności, ale na tamtą chwile, zaczynałam od początku z czystą kartką, na której się skupiłam, by każdy zapis miał wartość i był pozytywny. Zaczęłam robić coś swojego, co wewnętrznie czułam, na samą myśl o tym, że mogę komuś pomóc coś zmienić lub odkryć, zainspirować, dawał mi tak ogromną siłę, której nigdy dotąd nie zaznałam. Tak bardzo nie chciałam cofać się do tyłu, że nauczyłam się uważnie i świadomie dokonywać wyborów… Wyszłam z nową twarzą do ludzi. Inną, niż mnie znali. Poczułam to FLOW i szłam jak burza, trochę, nawet trochę bardzo wychylając się poza to otoczenie w którym dotychczas żyłam. ” Nie rób z siebie głupka”, ” Nie wychylaj się ” Kolejny wewnętrzny głos mówił do mnie w taki sposób by nie wychodzić poza swoją strefę komfortu. ” Co pomyslą o Tobie inni” , ” Ocenią Cię” ” Znajdz prace i rób to, co inni, inaczej nie pasujesz”… Siedział we mnie do momentu, aż nie zbudowałam silnej pozycji. Droga była długa i kręta. W zasadzie bardziej kręta niż długa. Z góry na dół, a czasem w połowie się zatrzymywałam i czułam się jak na rozdrożu, nie wiedząc już czy dobrze robię. Wierzyłam w siebie, dzięki temu, że była osoba, która wierzyła we mnie. Jedna osoba, a czułam jakbym miała wsparcie miliona przyszłych obserwatorów – wspierających. Niesamowite uczucie WZRASTAĆ. Tak jakby ktoś zainstalował Ci skrzydła na plecach, ale jak je obsługiwać musiałam nauczyć się sama. Latam, może nie tak wysoko jak tego pragnę, aczkolwiek 3 metry nad tym co porzuciłam. Te 3 głosy, które Ci przedstawiłam, żyły we mnie. Mierzyłam się z nimi. Toczyłam walkę. To WEWNĘTRZNI KRYTYCY. ZADANIOWIEC – Zrobi wszystko, abyś pracowała najciężej, jak to możliwe. Ten wewnętrzny krytyk motywuje Cię poprzez wmawianie Ci, że jesteś leniwa, że nic nie osiągniesz, że brakuje Ci kompetencji. NISZCZYCIEL – Ten zaś atakuje Twoje poczucie własnej wartości wmawiając Ci, że nie powinieneś istnieć. KSZTAŁTUJĄCY – Ma na celu sprawić, abyś wpasowała się w określone społeczne ramy, abyś się nie “wychylała”. Atakuje, gdy nie wpasowujesz się w schemat, chwali, gdy jesteś z nim w zgodzie. Znasz je ? A może jesteś w momencie swojego życia, gdzie jakiś cichutki bądź głośny głos wewnętrznego krytyka krzyczy w Twojej głowie ? Napisz do mnie ! Umów się na 30 minutową konsultacje, gdzie pomogę Ci poradzić sobie z nimi. Ja latam 3 metry nad tym wszystkim i mogę Ci pokazać jak to zrobiłam i dlaczego dziś żaden z nich nic nie mówi. Pozwól sobie żyć w pełni bez ograniczeń a co więcej bez wewnętrznych krytyków. Jeżeli podoba Ci się wpis – udostępnij go na swoim stories, oznaczając @high_heels_coach. Spójrz na zegarek i zapisz dzisiejszą datę. Właśnie w tym momencie odwiedzasz stronę, na której znajdziesz niespotykane zjawisko wśród książek motywacyjnych: dwie książki, jedna autorka i niesamowicie spójne dzieło, które, potraktowane jako całość, pomoże Ci osiągnąć sukces. Jest tylko jeden warunek… Weź się w garść, zacznij działać i odkryj proste prawa odpowiedzialne za Twój życiowy sukces! Nowa książka Elżbiety Maszke, autorki "Odwiecznych Praw Życia", ma jedną niezwykłą cechę. Jej zawartość można opisać w jednym zdaniu. A brzmi ono tak: Pierwszy praktyczny poradnik pokazujący w tak KONKRETNY sposób JAK zmienić swoje życie. Możesz zapytać mnie: "I to wszystko…?" Dodatkowo, jeżeli tkwi w Tobie jakiś szkocki gen, usłyszę także: "Nigdy w życiu nie dam za to 21,90 zł!” Możesz być zaskoczony lub zaskoczona, ale jestem przygotowany na to pytanie oraz wątpliwości „szkockiego” pochodzenia i teraz ja zapytam Ciebie w bardzo przewrotny sposób: Ile masz na swoim motywacyjno-rozwojowym koncie książek, które uczą: jak marzyć? jak wierzyć w siebie ? jak pracować ze swoją podświadomością? Teraz prawdopodobnie rozpiera Cię duma, zliczasz słupki, w ruch poszedł Twój kalkulator i inne liczące maszyny. Dobrze, wierzę Ci na słowo, jest tego naprawdę dużo. A teraz ostatnie pytanie, które w momencie gdy na nie odpowiesz, spowoduje, że książka „Weź się w garść!” stanie się obiektem Twojego pożądania. Zanim jednak usłyszysz to zaskakujące pytanie, pozwól, że przedstawię Ci człowieka, który swoją postawą udowodnił skuteczność idei WEŹ SIĘ W GARŚĆ. Dlaczego czuliśmy się tak, jakby Barack Obama przeczytał "Weź się w garść!" jeszcze przed oficjalną premierą? Jeżeli miałbym wskazać postać, która żyje według praw opisanych w "Weź się w garść!", to bez wahania przesłałbym Ci to zdjęcie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie chodzi nawet o to, że często przemawiając do tłumów, używa gestu mówiącego WEŹ SIĘ W GARŚĆ, ale bardziej o fakt, że czytając jego biografię, widzę praktycznie wszystkie prawa opisane w tej książce. Dodatkowo to, co pokazał Barack Obama, udowadnia, że ludzie na całym świecie tęsknią za DZIAŁANIEM. Dość mamy gadania i dlatego tęsknimy za konkretnym działaniem. Książka Elżbiety Maszke idealnie wpasowuje się w tę potrzebę, dlatego ma ona olbrzymie szanse, aby stać się bestsellerem już w dniu premiery. Wracając do naszego pytania, odpowiedz, proszę: Ile posiadasz książek, które mówią Ci konkretnie: JAK SIĘ ZMIENIAĆ? Jak często tęsknisz za skutecznością w swoim życiu? Czy rozumiesz już prawdziwą siłę WEŹ SIĘ W GARŚĆ? Jeżeli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, powiem Ci tylko tyle, że ta książka pokazuje, jak zacząć działać w swoim życiu. Jak stać się architektem swojego życiowego sukcesu. Jej największa siła zawarta jest w prostych, życiowych poradach, które wprowadzą do Twojego życiowego słownika nową, dopasowaną do Ciebie definicję słowa SKUTECZNOŚĆ. Udowodniona skuteczność książki Oto fragment książki "Weź się w garść!". Postanowiłem ujawnić Ci część tego genialnego rozdziału. To tam poznałem metody, które przez chwilę utrzymały mnie w trudnym do opisania stanie. Powiem tylko tyle, że usłyszałem, jak sam mówię do siebie genialne…. Takich miejsc jest w tej książce o wiele więcej. Oto obiecany fragment: Czas usprawnić swoje działania! 1. Planujemy – koniecznie musisz zaplanować czynności, jakie chcesz wykonać w dniu następnym. Najlepiej będzie, jak zrobisz to wieczorem dnia poprzedniego, abyś rano miał już gotowy plan. Bez planu będziesz miotał się, nie mając konkretnych efektów swojej pracy, a chyba nie oto Ci chodzi, prawda? Musisz zacząć przykładać ogromną wagę do planowania. Zwykle zajmuje ono od kilku do kilkunastu minut, a pozwala zaoszczędzić do kilku godzin, które mógłbyś zmarnować, robiąc mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. 2. Pracujemy systematycznie – systematyczna praca przynosi bardzo dobre efekty i z całą pewnością szybciej odniesiesz sukces, wykonując jakąś czynność codziennie (nawet kilka minut ), niż gdybyś miał raz na jakiś czas się ową czynnością zajmować. 3. Doprowadzaj sprawę do końca – pewnie znasz uczucie, kiedy zaczynasz coś robić, nie dokańczasz, bo zabierasz się za inną sprawę. Tak nie może być, bo zwykle kończy się to tym, iż po kilku godzinach masz 4 sprawy rozpoczęte, a żadna z nich nie jest ukończona – już tylko jeden krok do ciągłego zdenerwowania i przemęczenia pracą – robisz, robisz i nic z tego konkretnego nie wychodzi. Gdy zdobędziesz już książkę "Weź się w garść!", poznasz kolejne 6 sposobów na usprawnienie swojego działania. Już teraz nie mogę doczekać się Twojej reakcji. Poważna wada książki "Weź się w garść!" i błędnie podana cena Tak, dobrze widzisz, nie jest to błąd na stronie. Książka, która może stać się za chwilę przewodnikiem po zmianach w Twoim życiu, ma rzeczywiście jedną poważną wadę. Co ciekawsze wiedzieliśmy o tym od miesięcy i nic z tym nie zrobiliśmy. . Jedyna waluta, za którą można kupić sukces. Co prawda, dzięki książce poznasz sposób na to: Jak kupić swój życiowy sukces, jednak transakcji można dokonać tylko w najbardziej poszukiwanej walucie świata - godzinach Twojego życia. Dlatego do ceny książki musisz doliczyć godziny swojego życia, które poświęcisz na pozytywne zmiany. Jeżeli potrafisz dać sobie czas i posiądziesz książkę "Weź się w garść!", to nic nie powstrzyma Cię przed niesamowitymi zmianami w Twoim życiu. Co konkretnie zmieni się w moim życiu po przeczytaniu "Weź się w garść!"? Powiedziałem Ci na wstępie, że książkę tę można opisać jednym zdaniem, rozumiem jednak, że rozpaliłem w Tobie takie emocje, że chcesz wiedzieć o tej niesamowitej książce jak najwięcej szczegółów. Chciałem napisać Ci tradycyjnie, w stylu: dzięki tej książce poznasz, zrozumiesz, nauczysz się itd. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mój umysł podświadomie cały czas łączy dwie książki Elżbiety Maszkę w jedną całość. Wygląda to trochę jak zabawa w skojarzenie, jedna myśl generuje następną i wszystko dzieje się w obszarze tych dwóch niezwykłych książek. Zresztą zobacz sam. Dzięki książce "Weź się w garść!": Poznasz proste i wyjątkowo skuteczne sposoby wyznaczania sobie celów. Dzięki wielu praktycznym poradom już w kilka dni po lekturze zaczną pojawiać się pierwsze efekty. Nieważne, czy chodzi o finanse czy życie rodzinne, ważne, czy znajdziesz czas, żeby pielęgnować to, co dała Ci ta niezwykła lektura. Jeżeli wrócisz do książki "Odwieczne prawa życia", przypomnisz sobie, jak przygotować swoje wnętrze, tak aby podsuwało Ci cele, które są dla Ciebie optymalne. Realnie i bez sentymentów rozprawisz się z bałaganem w Twoim życiu. Autorka książki "Weź się w garść!" bezlitośnie rozprawia się Twoją niechęcią do działania i pseudo-zarządzaniem czasem, które powoduje tylko zapracowanie, a nie daje efektów. Po prostu, po przeczytaniu rozdziałów dotyczących porządkowania własnego życia, spalisz się ze wstydu na samą myśl o słowach nie mam czasu. Skuteczność rozdziału dotyczącego zarządzania swoim czasem wzrośnie, gdy wrócisz do książki "Odwieczne prawa życia" i zgłębisz się w rozdział mówiący o znaczeniu uporządkowania w naszym życiu. Mówiąc inaczej, przeczytasz o wszystkim, co stracisz, gdy w Twoim życiu królował będzie chaos. Staniesz się architektem swoich marzeń. Prawdopodobnie wiele razy czytałeś o tym, że warto mieć marzenia, jednak nikt nie odważył się napisać o tym, jak to robić. I stało się, Ela dokonuje tego w swojej książce i robi to w tak prosty sposób, że i Ty staniesz się architektem swoich marzeń. Po prostu wróć do lektury "Odwiecznych praw życia" i przeczytaj niezwykły rozdział, w którym poznasz znaczenie marzeń w naszym życiu. Jedna z najodważniejszych autorek Złotych Myśli Według mnie Elżbieta Maszke jest jedną z najodważniejszych autorek w Złotych Myślach. Już w momencie, gdy podjęła się opisania "Odwiecznych praw życia", stwierdziłam, że trzeba mieć niebywałą odwagę, żeby zmierzyć się z tak ponadczasowym i trudnym do ugryzienia tematem jak prawa rządzące osiąganiem sukcesu. Gdy dowiedziałam się, że Ela planuje zmierzenie się z ludzką niechęcią do działania, nie mogłam uwierzyć, że rzeczywiście się tego podejmie. Teraz leży przede mną ta książka i aż trudno mi uwierzyć, że się udało. Aż boję się zapytać, jakiego wyzwania podejmie się w następnej książce. - Marta Chłodnicka, pracowniczka Złotych Myśli Wiem, że prawdopodobnie już w tym momencie nie możesz powstrzymać się przed przeskoczeniem do sekcji „zamówienia”. Dodam jeszcze tylko, że na końcu książki czeka na Ciebie niespodzianka przygotowana przez autorkę. Specjalne paliwo, które pozwoli Ci wytrwać w Twoim nowym życiu po tuningu. Jeżeli teraz chaos w różnych sferach Twojego życia przyprawia Cię o ból głowy, pozbędziesz się wreszcie tych dolegliwości. Przestań zwlekać. Stań się fanatykiem kończenia tego, co zacząłeś. Nawet bez lektury książki już w tym momencie czujesz, jak wspaniałe byłoby Twoje życie, gdybyś przestał odwlekać załatwienie wielu spraw. Odrobina Twoich chęci, 70 stron "Weź się w garść!" i nie będziesz mógł oderwać się od swojego życia. Pozostało pogratulować Ci dołączenia do elitarnej grupy ludzi, którzy wiedzą, jak wziąć się w garść i rozpocząć zmiany w swoim życiu. Spójrz na zegarek i zapisz dzisiejszą datę. Właśnie w tym momencie odwiedzasz stronę, na której znajdziesz niespotykane zjawisko wśród książek motywacyjnych: dwie książki, jedna autorka i niesamowicie spójne dzieło, które, potraktowane jako całość, pomoże Ci osiągnąć sukces. Jest tylko jeden warunek… Weź się w garść, zacznij działać i odkryj proste prawa odpowiedzialne za Twój życiowy sukces! Nowa książka Elżbiety Maszke, autorki "Odwiecznych Praw Życia", ma jedną niezwykłą cechę. Jej zawartość można opisać w jednym zdaniu. A brzmi ono tak: Pierwszy praktyczny poradnik pokazujący w tak KONKRETNY sposób JAK zmienić swoje życie. Możesz zapytać mnie: "I to wszystko…?" Dodatkowo, jeżeli tkwi w Tobie jakiś szkocki gen, usłyszę także: "Nigdy w życiu nie dam za to 21,90 zł!” Możesz być zaskoczony lub zaskoczona, ale jestem przygotowany na to pytanie oraz wątpliwości „szkockiego” pochodzenia i teraz ja zapytam Ciebie w bardzo przewrotny sposób: Ile masz na swoim motywacyjno-rozwojowym koncie książek, które uczą: jak marzyć? jak wierzyć w siebie ? jak pracować ze swoją podświadomością? Teraz prawdopodobnie rozpiera Cię duma, zliczasz słupki, w ruch poszedł Twój kalkulator i inne liczące maszyny. Dobrze, wierzę Ci na słowo, jest tego naprawdę dużo. A teraz ostatnie pytanie, które w momencie gdy na nie odpowiesz, spowoduje, że książka „Weź się w garść!” stanie się obiektem Twojego pożądania. Zanim jednak usłyszysz to zaskakujące pytanie, pozwól, że przedstawię Ci człowieka, który swoją postawą udowodnił skuteczność idei WEŹ SIĘ W GARŚĆ. Dlaczego czuliśmy się tak, jakby Barack Obama przeczytał "Weź się w garść!" jeszcze przed oficjalną premierą? Jeżeli miałbym wskazać postać, która żyje według praw opisanych w "Weź się w garść!", to bez wahania przesłałbym Ci to zdjęcie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie chodzi nawet o to, że często przemawiając do tłumów, używa gestu mówiącego WEŹ SIĘ W GARŚĆ, ale bardziej o fakt, że czytając jego biografię, widzę praktycznie wszystkie prawa opisane w tej książce. Dodatkowo to, co pokazał Barack Obama, udowadnia, że ludzie na całym świecie tęsknią za DZIAŁANIEM. Dość mamy gadania i dlatego tęsknimy za konkretnym działaniem. Książka Elżbiety Maszke idealnie wpasowuje się w tę potrzebę, dlatego ma ona olbrzymie szanse, aby stać się bestsellerem już w dniu premiery. Wracając do naszego pytania, odpowiedz, proszę: Ile posiadasz książek, które mówią Ci konkretnie: JAK SIĘ ZMIENIAĆ? Jak często tęsknisz za skutecznością w swoim życiu? Czy rozumiesz już prawdziwą siłę WEŹ SIĘ W GARŚĆ? Jeżeli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, powiem Ci tylko tyle, że ta książka pokazuje, jak zacząć działać w swoim życiu. Jak stać się architektem swojego życiowego sukcesu. Jej największa siła zawarta jest w prostych, życiowych poradach, które wprowadzą do Twojego życiowego słownika nową, dopasowaną do Ciebie definicję słowa SKUTECZNOŚĆ. Udowodniona skuteczność książki Oto fragment książki "Weź się w garść!". Postanowiłem ujawnić Ci część tego genialnego rozdziału. To tam poznałem metody, które przez chwilę utrzymały mnie w trudnym do opisania stanie. Powiem tylko tyle, że usłyszałem, jak sam mówię do siebie genialne…. Takich miejsc jest w tej książce o wiele więcej. Oto obiecany fragment: Czas usprawnić swoje działania! 1. Planujemy< – koniecznie musisz zaplanować czynności, jakie chcesz wykonać w dniu następnym. Najlepiej będzie, jak zrobisz to wieczorem dnia poprzedniego, abyś rano miał już gotowy plan. Bez planu będziesz miotał się, nie mając konkretnych efektów swojej pracy, a chyba nie oto Ci chodzi, prawda? Musisz zacząć przykładać ogromną wagę do planowania. Zwykle zajmuje ono od kilku do kilkunastu minut, a pozwala zaoszczędzić do kilku godzin, które mógłbyś zmarnować, robiąc mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. 2. Pracujemy systematycznie – systematyczna praca przynosi bardzo dobre efekty i z całą pewnością szybciej odniesiesz sukces, wykonując jakąś czynność codziennie (nawet kilka minut ), niż gdybyś miał raz na jakiś czas się ową czynnością zajmować. 3. Doprowadzaj sprawę do końca – pewnie znasz uczucie, kiedy zaczynasz coś robić, nie dokańczasz, bo zabierasz się za inną sprawę. Tak nie może być, bo zwykle kończy się to tym, iż po kilku godzinach masz 4 sprawy rozpoczęte, a żadna z nich nie jest ukończona – już tylko jeden krok do ciągłego zdenerwowania i przemęczenia pracą – robisz, robisz i nic z tego konkretnego nie wychodzi. Gdy zdobędziesz już książkę "Weź się w garść!", poznasz kolejne 6 sposobów na usprawnienie swojego działania. Już teraz nie mogę doczekać się Twojej reakcji. Poważna wada książki "Weź się w garść!" i błędnie podana cena Tak, dobrze widzisz, nie jest to błąd na stronie. Książka, która może stać się za chwilę przewodnikiem po zmianach w Twoim życiu, ma rzeczywiście jedną poważną wadę. Co ciekawsze wiedzieliśmy o tym od miesięcy i nic z tym nie zrobiliśmy. Jedyna waluta, za którą można kupić sukces. Co prawda, dzięki książce poznasz sposób na to: Jak kupić swój życiowy sukces, jednak transakcji można dokonać tylko w najbardziej poszukiwanej walucie świata - godzinach Twojego życia. Dlatego do ceny książki musisz doliczyć godziny swojego życia, które poświęcisz na pozytywne zmiany. Jeżeli potrafisz dać sobie czas i posiądziesz książkę "Weź się w garść!", to nic nie powstrzyma Cię przed niesamowitymi zmianami w Twoim życiu. Co konkretnie zmieni się w moim życiu po przeczytaniu "Weź się w garść!"? Powiedziałem Ci na wstępie, że książkę tę można opisać jednym zdaniem, rozumiem jednak, że rozpaliłem w Tobie takie emocje, że chcesz wiedzieć o tej niesamowitej książce jak najwięcej szczegółów. Chciałem napisać Ci tradycyjnie, w stylu: dzięki tej książce poznasz, zrozumiesz, nauczysz się itd. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mój umysł podświadomie cały czas łączy dwie książki Elżbiety Maszkę w jedną całość. Wygląda to trochę jak zabawa w skojarzenie, jedna myśl generuje następną i wszystko dzieje się w obszarze tych dwóch niezwykłych książek. Zresztą zobacz sam. Dzięki książce "Weź się w garść!": Poznasz proste i wyjątkowo skuteczne sposoby wyznaczania sobie celów. Dzięki wielu praktycznym poradom już w kilka dni po lekturze zaczną pojawiać się pierwsze efekty. Nieważne, czy chodzi o finanse czy życie rodzinne, ważne, czy znajdziesz czas, żeby pielęgnować to, co dała Ci ta niezwykła lektura. Jeżeli wrócisz do książki "Odwieczne prawa życia", przypomnisz sobie, jak przygotować swoje wnętrze, tak aby podsuwało Ci cele, które są dla Ciebie optymalne. Realnie i bez sentymentów rozprawisz się z bałaganem w Twoim życiu. Autorka książki "Weź się w garść!" bezlitośnie rozprawia się Twoją niechęcią do działania i pseudo-zarządzaniem czasem, które powoduje tylko zapracowanie, a nie daje efektów. Po prostu, po przeczytaniu rozdziałów dotyczących porządkowania własnego życia, spalisz się ze wstydu na samą myśl o słowach nie mam czasu. Skuteczność rozdziału dotyczącego zarządzania swoim czasem wzrośnie, gdy wrócisz do książki "Odwieczne prawa życia" i zgłębisz się w rozdział mówiący o znaczeniu uporządkowania w naszym życiu. Mówiąc inaczej, przeczytasz o wszystkim, co stracisz, gdy w Twoim życiu królował będzie chaos. Staniesz się architektem swoich marzeń. Prawdopodobnie wiele razy czytałeś o tym, że warto mieć marzenia, jednak nikt nie odważył się napisać o tym, jak to robić. I stało się, Ela dokonuje tego w swojej książce i robi to w tak prosty sposób, że i Ty staniesz się architektem swoich marzeń. Po prostu wróć do lektury "Odwiecznych praw życia" i przeczytaj niezwykły rozdział, w którym poznasz znaczenie marzeń w naszym życiu. Jedna z najodważniejszych autorek Złotych Myśli Według mnie Elżbieta Maszke jest jedną z najodważniejszych autorek w Złotych Myślach. Już w momencie, gdy podjęła się opisania "Odwiecznych praw życia", stwierdziłam, że trzeba mieć niebywałą odwagę, żeby zmierzyć się z tak ponadczasowym i trudnym do ugryzienia tematem jak prawa rządzące osiąganiem sukcesu. Gdy dowiedziałam się, że Ela planuje zmierzenie się z ludzką niechęcią do działania, nie mogłam uwierzyć, że rzeczywiście się tego podejmie. Teraz leży przede mną ta książka i aż trudno mi uwierzyć, że się udało. Aż boję się zapytać, jakiego wyzwania podejmie się w następnej książce. - Marta Chłodnicka, pracowniczka Złotych Myśli Wiem, że prawdopodobnie już w tym momencie nie możesz powstrzymać się przed przeskoczeniem do sekcji „zamówienia”. Dodam jeszcze tylko, że na końcu książki czeka na Ciebie niespodzianka przygotowana przez autorkę. Specjalne paliwo, które pozwoli Ci wytrwać w Twoim nowym życiu po tuningu. Jeżeli teraz chaos w różnych sferach Twojego życia przyprawia Cię o ból głowy, pozbędziesz się wreszcie tych dolegliwości. Przestań zwlekać. Stań się fanatykiem kończenia tego, co zacząłeś. Nawet bez lektury książki już w tym momencie czujesz, jak wspaniałe byłoby Twoje życie, gdybyś przestał odwlekać załatwienie wielu spraw. Odrobina Twoich chęci, 70 stron "Weź się w garść!" i nie będziesz mógł oderwać się od swojego życia. Pozostało pogratulować Ci dołączenia do elitarnej grupy ludzi, którzy wiedzą, jak wziąć się w garść i rozpocząć zmiany w swoim życiu. polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Weź swój czas i wybrać stronę przed rozpoczęciem walki. Take your time and choose a side before you start fighting. Weź swój czas, chcę, żebyś się skoncentrował. Weź swój czas i przeczytać wszystkie zasady gry przed rozpoczęciem sesji nad dziećmi. Take your time and read all the game rules before you start your babysitting session. Weź swój czas i wybrać swoje ulubione składniki, aby stworzyć idealne pizza. Take your time and pick all your favourite ingredients to create the perfect pizza. Weź swój czas i nauczyć się wszystkich ruchów przed wejściem do parku. Take your time and learn all the moves before entering the park. Weź swój czas i przejść wszystkie poziomy, aż dojdziesz do lidera zombie. Take your time and pass all the levels until you get to the zombie leader. Weź swój czas i pomóc jej przystosować się do stylu życia diva. Weź swój czas i pomóc Sally zrobić jej fajny samochód bez skazy ponownie. Take your time and help out Sally make her cool car spotless again. Weź swój czas i wybrać nową fryzurę dla niej. Weź swój czas i spróbować postawić na wszystkie złote ryby, jeśli chcesz być zwycięzcą. Take your time and try to bet on all the golden fish if you want to be a winner. Weź swój czas i podjąć dobre spojrzenie na obu zdjęciach. Take your time and take a good look at both the pictures. Weź swój czas i poznać je wszystkie przed rozpoczęciem gry. Weź swój czas i cieszyć się grając w najnowsze gry escape za darmo w Internecie. Take your time and enjoy playing the latest escape games free online. Weź swój czas i spadek do wspaniałego świata miłości i romansu. Therefore, take your time and dip to the wonderful world of love and romance. Weź swój czas i wykorzystać wszystkie swoje umiejętności, aby dostać piłkę tam. Take your time and use all your skills to get the ball there. Weź swój czas i sprawdzić niedziałający obiekt i potem można próbować go naprawić. Take your time and inspect the broken object and after that you may attempt to repair it. Weź swój czas i znaleźć każdą pozycję i zebrać wszystkie z nich z każdego miejsca Sabina podróżował też. Take your time and find each item and gather all of them from every place Sabina traveled too. Weź swój czas i nauczyć się wszystkich specjalnych ciosów i kombinacji ataków, które pomogą Ci uzyskać więcej szkód na swoich wrogów. Take your time and learn all the special moves and attack combinations that help you get more damage on your enemies. Weź swój czas i nauczyć się wszystkich zasad, zanim zaczniesz grać, jeśli chcesz mieć szansę na wygraną. Take your time and learn all the rules before you start playing if you want to stand a chance in winning. Weź swój czas i wybrać każdy najmniejszy aspekt nowych wyimaginowanych przyjaciół z jego kształtem i kolorem do mniejszych funkcji, takich jak włosy i akcesoriów. Take your time and pick every little aspect of your new imaginary friends from his shape and color to smaller features like hair and accessories. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 43. Pasujących: 43. Czas odpowiedzi: 99 ms.

swój czas weź w garść pobierz